wtorek, 11 sierpnia 2009

Ona pracuje nawet na urlopie



Po Janukowyczu i Jaceniuku swoją kampanię wyborczą rozpoczęła Julia Tymoszenko.
Znów (jak i u Jaceniuka) jej akcja wybocza zaczęła się w sposób daleki od sztampy i (oczywiście) bardzo kosztowny.
Uwagę zwraca wybór nośników - są to głównie wiszące nad kijowskimi ulicami transparenty, choć i klasycznych nośników nie brakuje.
Niebanalnie Julia usiłuje odróżnić się od pozostałej ukraińskiej klasy politycznej hasłem "ONA PRACUJE" (w odróżnieniu od onych, którzy blokują, zdradzają, kłócą się, etc...).

To może oznaczać kilka rzeczy:
1. że praca jest dostatecznym powodem do dumy - to może powiedzieć o sobie jakieś 20 milionów Ukraińców, więc Julia nie jest tu specjalnie wyjątkowa;
2. że w tej grupie, o której Julia mówi w swojej kampanii (politycy) pracować to jednak wyjątkowe i rzadkie zajęcie;
3. że kampania jest skierowana do polityków, a nie do wyborców

Całkowicie przypadkowo kiedy tylko bannery i plakaty pojawiły się na ulicach Kijowa, Julia Tymoszenko wyjechała na urlop.

Ona i tam pracuje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz